W ciągu ostatnich kilku lat pracowałem z ponad setką osób z tzw. „nerwicą”. Większość z nich była po bezskutecznych „terapiach” psychologicznych lub farmakologicznych. „Rekordzistka” „leczyła się” na „nerwicę” ponad 20 lat.

Wielu psychoterapeutów nadal uważa, że samo poznanie „przyczyny” problemu, pozwala go rozwiązać. A jednak ludzie, z którymi pracowałem najczęściej znali przyczyny swoich „nerwic” i nic to nie zmieniało.

Środki farmakologiczne na nerwicę to oryginalny wymysł ludzkości. Pojawia się stres (który zawsze ma jakiś cel), a Ty masz łykać chemię, która np. nie pozwoli mózgowi na produkcję odpowiednich neuroprzekaźników.

To tak, jakbyś zamykał usta krzyczącemu dziecku! 🙂 

To oczywiste, że znajdzie ono inny sposób, by do Ciebie dotrzeć i zrealizować swoją intencję (stąd np. biorą się irracjonalne lęki, kompulsje, fobie czy natręctwa).

Przed Tobą strategia, którą stosuję z dużym powodzeniem, pracując z ludźmi z „nerwicą”.

1.       Rama.

Nerwica to przedłużający się stres, wynikający z konfliktu wewnętrznego pomiędzy kontekstową subtożsamością, a tożsamością.

Np. stres w szkole może powodować niechęć, bunt, złość, lęk itp. Przejawia się nowa „część” osobowości, która chce uciec od szkoły. Po długiej akumulacji stresu może np. wywoływać choroby (zwłaszcza układu trawiennego, skórne, migreny, gorączki). Tak rodzą się fobie szkolne i lęki społeczne (m.in. wystąpień publicznych).

Inny przykład – stres w pracy lub firmie, powodujący tzw. wypalenie, niechęć do wykonywania obowiązków, lęk przed rozmową z klientami etc.

Meta-założenie

Jeśli poznasz pozytywną intencję części odpowiedzialnych za konkretne elementy „nerwicy” (np. fale gorąca, uczucie lęku, duszności, przyśpieszona akcja serca) i znajdziesz nowy sposób na ich realizację, uwolnisz się od oporu przy wprowadzeniu zmiany na poziomie swoich emocji.

Słuchaj siebie i zawsze patrz przez pryzmat pozytywnych intencji.

Zobaczysz więcej.

2.       Wywiad.

Podczas wywiadu poznajesz to, co wywołuje dyskomfort, np. ataki lęku, poczucie samotności etc. Nie dręcz ani siebie ani klienta teoriami o przyczynach w dzieciństwie czy godzinami pustych pytań w stylu: „Dlaczego źle się czujesz?”.

Wykonujesz Reintegrację Części Osobowości, opisaną na str.18 i 19 w skrypcie:
(http://www.kozacki.kei.pl/upload/Michal_Jankowiak_Integral_Life System_1.pdf)

Dodatkowe wskazówki:

Przenieś się do stołu negocjacyjnego, dbaj o szczegółową wizualizację, pracuj w lekkim lub średnim transie.

Poznaj pozytywną intencję części siebie odpowiedzialnej za dane zachowanie / myśli / emocje.

Uświadom sobie lub klientowi pozytywną intencję.

Np.:

A – Jaka jest pozytywna intencja części Ciebie odpowiedzialnej za uczucie lęku?

B – Zapewnienie mi bezpieczeństwa.

Lub

B – Chęć ucieczki.

Lub

B – Zmotywowanie mnie do …

Jeśli nie znasz pozytywnej intencji danej części, tworzysz pewnego rodzaju konflikt – tak, jakby dwie osoby krzyczały do siebie i zupełnie się nie słuchały.

3.Dokończ Reintegrację Części Osobowości przeprowadzając część przez wartość rdzeniową. Niech od dziś odpowiada za realizację i poczucie wartości rdzeniowej w Twoim życiu.

4.Jeśli znasz tą metodę, polecam także Strategię dysocjowania emocji prowadzonymi ruchami oczu (ten sam skrypt, str. 16 i 17). Wykonujesz dysocjację najsilniejszych negatywnych emocji.

5.Wypełniasz oczyszczoną przestrzeń pozytywnymi emocjami:

Budujesz cele na Linii Czasu –

http://www.kozacki.kei.pl/upload/KER_Michal_Jankowiak_2010_06_29_Auto-coaching.pdf (str. 6).

Wchodzisz w moment za 5 lub 10 lat ize szczegółami przeżywasz jeden lub dwa dni, gdy realizujesz się w pełni i osiągasz kolejne, wielkie cele i jesteś sobą.

Cofasz się do połowy na Linii czasu i pytasz: „Co musisz zrobić i kim musisz być za 2,5 roku, żebyś za 5 lat osiągnął swoje cele?”. Powtarzasz pytanie na za rok, za miesiąc i jutro.

Z punktu realizacji na Linii Czasu (za 5 lub 10 lat) patrzysz na dzień dzisiejszy (tzn. na przeszłość). Uświadamiasz sobie, że realizacja i sukces w Twoim życiu to naturalna kolej rzeczy.

Wchodzisz w teraźniejszość ze świadomością, że przed Tobą dużo pracy, która da Ci genialne efekty.

Ogólnie rzecz biorąc 1-5 godzin pracy i większości nerwic nie ma – bez wielomiesięcznego brodzenia w dzieciństwie, czy „narkoterapii”.

Zachęcam do dyskusji osoby, które przetestują strategię.

Pozdrawiam,
Michał Jankowiak