No i stało się… Podejrzewałem, że pytanie w tytule czegoś mnie nauczy. Przez ostatnie kilka dni powtarzałem je sobie. Zauważyłem, że odpala ciekawość i zainteresowanie najbliższą przyszłością. I motywuje podświadomość do zrobienia czegoś wyjątkowego.

Powtórzyłem je sobie kładąc się spać (dziś ok 3 w nocy). Akurat skończyłem relaks po pracy i przygotowywałem się do snu (patrz poprzedni artykuł). Gdy zadałem sobie pytanie: „Ciekawe, czym się jutro zadziwię?” usłyszałem w głowie odpowiedź: „Hmm… fajnie by było, jakbym obudził się przed budzikiem i zamiast go przestawiać pomyślał o czymś fajnym do zrobienia (z kategorii „praca”)… i po prostu wstał i zrobił to z fajną energią”.

Trzeba uważać o czym się marzy, bo marzenia się spełniają. 😉

Nie byłem tylko gotowy na to, że to nie będzie mój budzik… Mój był ustawiony na 9. Iwony na 5:30… ale przecież podświadomość rozumuje najprostszym możliwym sposobem…

Obudziłem się więc o 5:29 i spojrzałem na komputer. Wpadł mi pomysł na artykuł, który niedawno zamówił u mnie znajomy (i który właśnie przed chwilą napisałem). Myślę sobie: „Nie… to przecież niemożliwe, żebym wstał o takiej godzinie… po 2,5 h snu”. Ale ciekawość zwyciężyła. 🙂

Ciekawość okazała się silniejsza, niż dyscyplina („Muszę wstać jutro o xx!!!), szantaż („Jak jutro nie wstanę o xx to XXX!!!”), błaganie („Proszę!!! Muszę wstać o xx!”) czy metoda marchewki („Ale pyszną kawę sobie zrobię, jak wstanę o xx.”). Po prostu chciałem się dowiedzieć, jak bardzo sam się zadziwię, gdy to zrobię… 🙂

Sprawdź sam, powtarzając do siebie:

Ciekawe, czym się zadziwię dzisiaj w pracy?

Ciekawe, czym się zadziwię, wykonując ten projekt?

Ciekawe, czym się zadziwię, gdy wrócę do domu?

Pytanie to odpala interesującą motywację do przerwania wzorca i zrobienia czegoś nowego. Taką dziecinną chęć przeżycia drobnej przygody… coś zupełnie przeciwnego do motywowania się na siłę. 🙂

Pozdrawiam z rana i napiszcie, jak efekty. 🙂
Michał