Mimo, że tak trudna do nauczenia się, po prostu zmienia życie nie do poznania. Pozwala zupełnie inaczej komunikować się z ludźmi. Budować trwalsze i pełniejsze więzi z przyjaciółmi, klientami czy rodziną. Sprawia, że ludziom jest dobrze w Twoim towarzystwie – czują się bezpieczni, zauważeni i zrozumiani. Szybko traktują Cię jak przyjaciela, bowiem rzeczywiście się nim dla nich stajesz.

Jest trudna z kilku powodów. Po pierwsze – z reguły nikt nas jej nie uczy. Czasem ktoś o niej wspomni, ale nie wytłumaczy Ci dokładnie, jak i po co ją posiąść. Po drugie – kłóci się z naszą egocentryczną naturą, która krzyczy wciąż „Ja chcę! Ja chcę! Ja chcę!”.

Ale ludzie, którzy potrafią to robić zgodnie twierdzą, że nie wiedzą, jak mogli wcześniej bez niej żyć. Jak mogli być takimi egoistami i nie rozumieć tak prostej prawdy. Obojętnie czy używają jej do rozwoju kariery, sprzedaży czy poznawania znajomych, budowy związków i naprawiania relacji.

Ta umiejętność to patrzenie oczami drugiej osoby. Uświadomienie sobie, że każdy z nas jest inny i zupełnie inaczej patrzy na świat. To akceptacja prawa drugiego człowieka do bycia sobą, a nie tym, kim Ty chcesz, żeby był.

Może teraz wydawać Ci się to proste. Według mnie takie nie jest. Wielokrotnie widziałem, jak rodzice „urabiają” swoje dzieci, żeby były nie takie, jak chcą, ale takie, jak się od nich wymaga, czy realizowały marzenia swoich rodziców. Nieraz słyszałem handlowców, którzy krzyczeli: „Dlaczego ten klient jest taki poj…y?!”. Setki razy stykałem się z sytuacją, w której partner w związku darł się na swoją „drugą połówkę”: „Dlaczego ty taka / taki jesteś! Tyle dla ciebie robię, a ty masz to głęboko w du…e!!!”.

Gdybyśmy wszyscy szanowali swoją wolność i „inność”, byli świadomi, że każdy subiektywnie patrzy na świat oraz zastanawiali się, jak myśli druga osoba, natychmiast z Planety Ziemia zniknęłoby przynajmniej 95% konfliktów międzyludzkich. Razem z nimi wiele stresu, chorób, rozwodów, spraw sądowych, wojen, ataków terrorystycznych i wiele, wiele innych.

Świat trudno jest zmienić, ale gdy zmieniamy nasz umysł – świat zmienia się i dopasowuje do niego sam. Zapraszam Cię więc do wykonania prostego i jednocześnie świetnego ćwiczenia.

Przypomnij sobie jakąś konfliktową sytuację, w której brałeś udział. Może być to klient lub bliska Ci osoba, na przykład partner życiowy lub ktoś z rodziny.

1. Najpierw przypomnij sobie tą sytuację ze swojej pozycji percepcyjnej, czyli tak jakby przeżywając ją na nowo, w wyobraźni. Patrz ze swojego punktu widzenia, widząc to, co wtedy widziałeś. Słysząc to, co wtedy słyszałeś. Czując to, co wtedy czułeś.

Jeśli w wyobraźni Twój rozmówca pojawia się wyżej lub niżej niż Ty – ustaw się na jego poziomie, żebyście rozmawiali / kłócili się będąc na równi.

2. Teraz, zostawiając w sobie swoje wszystkie przekonania, oceny i spojrzenie na świat, wyobraź sobie, że wychodzisz z siebie. Zostawiasz wszystkie myśli typu: „On jest głupi!”, „Ona mnie nie rozumie!” i, jako neutralny obserwator patrzysz na sytuację z dystansu kilku metrów. Ustaw się w wyobraźni, żeby być pośrodku zwaśnionych stron – widzieć siebie i drugą osobę w tej samej odległości. Po lewej i prawej stronie.

Pamiętaj, by wszystkie swoje przekonania zostawić w sobie z wyobraźni. Patrząc z tej perspektywy, bez swoich subiektywnych przekonań, co nowego widzisz? Jak z tej perspektywy oceniasz zachowanie obu osób?

3. Teraz najważniejsze. Wniknij w wyobraźni w swojego rozmówcę. Najpierw wyobraź sobie, że wnikasz w jego ciało i przyjmujesz jego kształt. Może to być na początku trochę dziwne, ale spokojnie, zaufaj mi, opłaci się. Następnie zadaj sobie pytanie – gdy jestem tą osobą i przeżyłem jej życie, to co jest dla mnie prawdą? O czym myślę? Co jest dla mnie ważne, gdy jestem tą osobą? Jak patrzę na siebie i świat? Co myślę i czuję na temat prawdziwego siebie?

Zobacz teraz całą sytuację konfliktową od początku, oczami swojego rozmówcy. Co czujesz? Co chcesz przekazać prawdziwemu sobie? Co myślisz na jego temat? Dlaczego angażujesz się w konflikt? Jaka jest Twoja pozytywna intencja w tej kłótni? Co przeszkadza Ci w prawdziwym sobie (widzianym teraz z zewnątrz)? Co może on zrobić, aby pokazać Ci, że Cię rozumie? Jak może do Ciebie dotrzeć i rozwiązać konflikt? Czego od niego potrzebujesz?

Poświęć na tą część wystarczającą ilość czasu i naucz się jak najwięcej. Jeśli co jakiś czas do Twojej głowy będą wracały Twoje własne przekonania, krzycząc: „Ale ja i tak mam rację!!!”, kopnij je na chwilę w kąt albo zamknij za wyobrażonymi drzwiami. To tylko przekonania, to nie prawdziwy Ty.

4. Gdy poznasz już odpowiednio świat drugiej osoby, zabierając ze sobą wartościową wiedzę, a zostawiając jej przekonania, wróć do siebie. Zobacz na nowo sytuację wiedząc, że Twój rozmówca też ma swoje racje, też chce być wysłuchany i robi to, bo ma dobrą intencję, w którą święcie wierzy.

Jak zmieniły się Twoje emocje i nastawienie? Jak możesz zareagować w podobnej sytuacji w przyszłości?
Jak dotrzesz do świata tej osoby, jej językiem, następnym razem?

Podobnie możesz wniknąć w świat drugiej osoby (albo osób) przygotowując się do:

– rozmowy sprzedażowej (poznając lepiej świat swojego klienta i dopasowując się do niego),
– szkolenia, wykładu, prelekcji, prezentacji,
– spotkania z rodziną, bliskimi,
– rozmowy kwalifikacyjnej, egzaminu na prawo jazdy czy na uczelni,
– flirtu, podrywania, uwodzenia,
– praktycznie każdej sytuacji, w której będą inni ludzie, z którymi chcesz stworzyć dobry kontakt.

Szczerze mówiąc nawet po latach nauki tej umiejętności zdarza mi się czasem o niej zapomnieć i na siłę forsować swoje zdanie, nie zważając na świat drugiej osoby. Na szczęście robię to tylko, gdy się zapomnę i coraz rzadziej.

Nieraz dzięki niej słyszałem: „Nie wiem czemu, ale świetnie mi się z Tobą rozmawia i dobrze się przy Tobie czuję”. To właśnie to. Chciałbym się tak czuć przy każdym człowieku, którego spotykam.

Pozdrawiam serdecznie,
Michał Jankowiak